1–2.11. jest czasem, kiedy człowiek kieruje swoje myśli w stronę tych wszystkich, dla których ziemskie pielgrzymowanie dobiegło już końca. W te pierwsze dni listopada odwiedzamy kościoły, kaplice i cmentarze, by oddać się refleksji nad przemijaniem i odchodzeniem — ale w kontekście nadziei zmartwychwstania.
W sobotę 01.11. celebrowaliśmy uroczystość wszystkich świętych. Jest to dzień, w którym wierni wspominają wszystkich tych, którzy osiągnęli już świętość i mają łaskę oglądania Boga. Kościół pamięta z tej okazji o każdym świętym — zarówno tym wyniesionym oficjalnie na ołtarze, jak również o tym anonimowym, który żył w świętości i osiągnął zbawienie. Pierwszolistopadowe święto jest dniem o radosnym charakterze, przepełnionym nadzieją i wdzięcznością oraz podkreślającym triumf życia nad śmiercią i powszechne powołanie do świętości. Jak każdego roku zgromadziliśmy się na parafialnym cmentarzu w Stadnikach, by wziąć udział nabożeństwie wypominkowym, podczas którego polecaliśmy dobremu Bogu dusze naszych bliskich zmarłych i modliliśmy się w intencji ich zbawienia. Po nabożeństwie w kaplicy cmentarnej została odprawiona uroczysta Msza święta.
Niedziela 02.11. była dniem, w którym w Kościele obchodziliśmy wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, potocznie zwane dniem zadusznym. W tym dniu wierni są zachęcani, aby w modlitwie polecać Bogu dusze wszystkich zmarłych, a szczególnie tych, którzy nie osiągnęli jeszcze nieba i przebywają w czyśćcu. O 1500 w kaplicy na parafialnym cmentarzu została odprawiona Msza święta, natomiast o 1730 w kościele modliliśmy się za zmarłych podczas nieszporów.
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.
(J 11, 25–26)